Pozycjonowanie stron - pozycjoner
Blog pozycjonera

Google włamało się do Złotych Myśli

Opublikowano dnia Tuesday, 17 June 2008 przez Łukasz Jarzembowski

Jakież było moje zdziwienie, gdy szukając w Google stron powołujących się na mojego bloga… trafiłem na pełną wersję ebooka…

Programy partnerskie w praktyce i to w wersji edytowalnej na serwerze Złotych Myśli. Nie zdziwiłbym się, gdyby link kierował do jakiegoś undergroundu z (c)ra(c)kami, serialami itp., ale żeby firma sama sobie robiła wrogą robotę… Cóż, zdarza się… Oto moja teoria, jak do tego doszło.

Złote Myśli to firma rozproszona - sami założyciele mieszkają w różnych miejscowościach i z tego co widać na forum, pracownicy również pracują zdalnie. W takim wypadku firma nie mogła założyć intranetu, korzysta zapewne z własnego ekstranetu.

Dostęp do ekstranetu jest pewnie przewidziany tylko dla administratorów, ale gdy jakiś administrator już się zaloguje i ściąga plik - panel nie prosi ponownie o autoryzację. Ponadto, jeżeli administrator ma w swojej przeglądarce zainstalowany Google Toolbar z opcją PageRank, wtyczka ta wysyła do Google zapytanie o wartość PR danej strony. Dalej Google sprawdza, czy ma daną stronę w indeksie, a jeżeli nie - indeksuje ją.

I tym sposobem w Google znalazło się zapewne większość ebooków Wydawnictwa. Błąd dla przeciętnego użytkownika był niedostrzegalny - ebooki pojawiały się dopiero na kilkunastej stronie listy wyników (miały dla Google małą wartość), jednak ci cierpliwsi mogli dotrzeć do plików.

Jak bronić się przed taką sytuacją?

Zabronienie administratorom korzystania z Google Toolbara jest oczywiście bezsensowne. Najlepiej zabezpieczyć pobieranie plików przez sprawdzenie ważności sesji/cookie w przeglądarce użytkownika lub przez wymuszenie podania hasła metodą POST.

Ale z całej sprawy wynika jeszcze kilka wniosków dla e-biznesmenów:

  1. Warto mieć program partnerski - gdyby nie bezpośrenie finansowe zaangażowanie w interes prowadzony przez Złote Myśli, nie zależałoby mi na naprawie tego błędu i raczej nie kwapiłbym się z jego zgłoszeniem administracji.
  2. Nie wszystko musi być dopięte na ostatni guzik - drobne błędy nie przeszkadzają funkcjonować dużym biznesom.
  3. Czasami wartościowe strony są nisko oceniane przez Google, więc warto przejrzeć kilka(-naście) stron wyników w wyszukiwarce
Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, proszę go
lub poleć przez inne serwisy społecznościowe: dodajdo    
Łukasz Jarzembowski Łukasz Jarzembowski, autor bloga - od 2006 roku łudzi się, że będzie bogaty... ;-) ale nadal ciężko nad tym pracuje. Programuje, bloguje, i pozycjonuje, tworząc i promując swoje e-biznes­y. kontakt
 

Wpisy podobne do "Google włamało się do Złotych Myśli"

    No related posts

Jeden komentarz do “Google włamało się do Złotych Myśli”

  1. AVsoft Ltd. napisał:

    Pamietam, że kiedyś również miałem podobnie ciekawą sytuację ze Złotymi myślami. Chciałem sobie zamówić darmowy fragment do promowania e-booka, a przez błąd w skrypcie otrzymałem wersje pełną.

Skomentuj